weekend...hmmm wariacki czas radości, uśmiechów, gór, ogniska, zwyczajnych ludzi, muzyki, słońca, błękitnego nieba, zapachu lasu i beskidzkich łąk, psów, koni (zwłaszcza białych rumaków), uwędzonego bacy, ludzi z kreskówki w schronisku, w którym panuje atmosfera jak z przed 15 lat, czasów flanelowych koszul...dużo niezwykłości...
8 lat temu
... i dla mieszczuchów kapiącej z ust zazdrości na te chwile odskoczni i wolności!
OdpowiedzUsuń...jak ładnie napisane :)
OdpowiedzUsuńjutro będzie z miasta...