poniedziałek, 2 lipca 2012

nie często

piszę tutaj, mało zdjęć wklejam...jest dynamicznie i chaos w głowie każdego dnia.
Ale, ale "witaj zniecierpliwienie, nieodłączny towarzyszu dnia codziennego, po coś tu przylazło?"
No właśnie. Pojechaliśmy sobie do Hiszpanii, za wcześnie wiosennej, zimnej, ale naszej zaręczynowej. Wiedziałam, że sporo się zmieni, ale, że aż tak. Po powrocie z urlopu uraczono mnie wypowiedzeniem z fabryki marzeń i snów. Z jednej strony wielkkkaaa ulga, jak dobrze, dość katuszy, z drugiej obowiązek pełnienia "stosunku pracy" przez trzy miesiące. Kiepski to pomysł.
Wtedy ważniejsze  sprawy zajmowały głowę, a szczególnie serce.
Potem szary dzień, M do pracy, a ja dziesiątki cv w świat i co? i NIC...
NIC zabija radość i ochotę do działania. NIC oznacza pustkę, obcina skrzydła i wiarę w siebie.
NIC, nawet po oderwaniu głowy wierzga nogami.
Odtrucie przeminęło, coraz większą mam ochotę na pracę solo, coraz mniejszą na wysyłanie cv.
Zadziwiające ile daje spotkanie z ludźmi, nawet kompletnie obcymi, którzy nie znając cię, nie wiedząc o twoich rozterkach jednym słowem powodują, że zastanawiasz się: co tu robisz?
Byłyśmy babsko w czarownym miejscu. Zamiast ciszy, popłynęłyśmy na fali rozmów nieustannych, ale to był nasz czas, widocznie taki miał być :)
Dzięki dziewczyny za te chwile, za drylowanie czereśni (pewnie powinni mnie zważyć przed praca i po), za każde słowo, za zdjęcia, za radość bycia...
"witaj każda minuto radości, chwyć się mnie mocno i nie puszczaj"






2 komentarze:

  1. Oj niemiłe jest to uczucie, kiedy wysłane CV spotykają się ze zmową milczenia... Znam to z własnego doświadczenia. Ale widzę w najnowszym poście, że kiełkują nowe pomysły :). Jednym z plusów pracy "na swoim" jest to, że nie jesteś więźniem jednego miejsca/miasta. Masz większą swobodę wyboru miejsca do życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Hazel, prawda jest też taka, że bardzo zawsze walczyłam w korporacji o swoją niezależność, tak naprawdę nie wiedząc jak bardzo w tym jestem pogrążona. Po zerwaniu z tym czułam się jak kaleka i nic niewarty specjalista. Teraz już lepiej, ale odtrucie jest bardzo nieprzyjemne i sporo uczy o sobie. Mam nadzieję, że teraz już będzie pełniej i wolność doda skrzydeł :)
    Dziękuję za zaglądanie i dobre słowa :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...