piątek, 3 września 2010

cieszę się...

...bo weekend, wyczekany. A w dodatku dziś przybędzie gość, bardzo miły i dawno nie słyszany i nie widziany. Cały dzień w zabójczym pędzie, finał na narodowej sprawie, ehhh przeżyłam. Teraz jeszcze ciasto ze śliwkami może i pasta do chleba. Oczywiście Pola mnie natchnęła do gotowania, bo ostatnio jak wracałam z biura i zasiadałam do biznesplanu to wymyślałam takie potrawy i byłam w stanie więcej czasu spędzić w kuchni niż przy pracy. Na zasadzie wyjdę na chwilkę do kuchni rozprostować kości. A teraz awokado, śliwki, antonówki - pyszności :) Trzeba zacząć żyć :)
 Wszystkiego dobrego i słońca w serduchu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...