Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu...
a tu całość
Dziś byłam na Targówku, mówię Wam - koniec świata. Potwornie smutne blokowiska, trochę klimat z Łodzi Kaliskiej. Dobrze, że nocny śnieg przykrył to świeżą warstwą białego puchu, bo tej szarości i brudu byłoby jeszcze więcej. A wydostać się stamtąd to już kosmos, wszystko dlatego, że zostawiłam famaja w domu, nie potrafię poruszać się komunikacją w Warszawie.
A potem już było bardzo przyjemnie. Przeniosłam się na chwilę do Szwajcarii za sprawą Dobrych Duchów z Krakowa, będących w podróży. Nie wiem czy powinnam pisać, że z Krakowa czy bardziej z Bazylei :)
Spędziliśmy na rozmowach kawałek popołudnia, cudnie było się spotkać. Następnym razem może w górach, może w Szwajcarii.
Wracając wyjęłam aparat z torebki i tak się zanurzyłam w śniegowym krajobrazie miejskim na chwile dwie, nie trzeba różowych okularów :)
8 lat temu
Śliczne foty, super życie :) Podziwiam czytając blog. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są magiczne, tak samo jak Ty:)
OdpowiedzUsuńBuźka
Aga
Blanko, zwykle życie, to nie nasze, wydaje nam się super, a jest zwyczajne, kwestia tylko dostrzegania tych małym radości i wtedy już jest magicznie:)) u Ciebie na pewno też...
OdpowiedzUsuńdziękuję, focić się uczę...ciągle
Aga, dziękuję :) każdy z nas ma tą magię w sobie...
OdpowiedzUsuń