czwartek, 9 grudnia 2010

rozpuszczalnik

na drodze, solanka, pada deszcz, jest takie ciemne i brudne przed-zimie. Chwilę temu pożegnałam gościa z Krakowa, ależ było przyjemnie pogadać. Rozmarzyłyśmy się, bo w duszach gra nam to samo :) chciałybyśmy pomalować dziecięce szpitale na kolorowo, żeby choć tak uprzyjemnić maluchom pobyt w tych gmachach. Ponoć szpitale oszczędzają i wyłączają światła na korytarzach, wtedy dzieciaki wychodzą w obcą, niekończąca się ciemna przestrzeń. Nikt z nas nie lubi tam bywać, a dopiero takie małe ludki. Trzeba coś z tym zrobić. Koniecznie.
Zaraz potem telefon z Holandii z zaproszeniem na ślub, cudna to wieść, tym bardziej, że dobrze pamiętam jak się poznali. Jak K przychodziła do pracowni ledwie żywa a zarazem nakręcona i opowiadała o facecie, z którym gadała przez telefon pół nocy :)) radość ogromna.
Wczoraj błądziłyśmy po warszawskich Bielanach, w trójkowym składzie po lesie, dobrze, że byłyśmy tam razem. W ogóle cudnie, że są dziewczyny, że są blisko.  A wieczór był wyjątkowy, ciepły i uduchowiony, M niesamowity i słowa, które chyba każdemu utkwiły w sercu.
Zuzia robi karierę w telewizji, kibicuję jej na sucho, bo bez żalu rozstałam się w telewizorem już sporo czasu temu. Ale ona ma w sobie to coś, co najlepiej smakować na żywo:)
Jutro po pracowitym dniu przyjedzie do mnie A, co bardzo mnie cieszy :) weekend dla nas...
Pola cichutko pewnie coś specjalnego pichci.
Świat się kręci...

2 komentarze:

  1. zuzię z jej karierą masz tutaj http://dziendobrytvn.plejada.pl/28,41305,wideo,,222667,moda_na_szycie_powraca,aktualnosci_detal.html :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o super dzięki Ka za linka. Niestety praca i kicha z oglądania. Więc zaraz załączę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...