Dwa dni temu dostałam linkę do strony z linorytami Kasi, z którą pracowałyśmy trochę w pracowni ceramicznej na studiach i z którą włóczyłyśmy się po Sudetach i jeździły na koncerty pod Ponurą Małpę, w Szklarskiej Porębie w każde wakacje. Ona teraz w krainie latających holendrów, vla i wiatraków, ale jakoś udaje nam się utrzymywać kontakt, pisać do siebie, wymieniać się wspomnieniami z podróży. Bardzo lubię te pisanki nasze. A teraz zmajstrowała stronkę i tyle frajdy z oglądania. Wpisuję jako inspirację i polecam. Dwie małe grafiki na zachętę...
8 lat temu
Superowe te dwie... reszta przy bardziej sprzyjających warunkach!
OdpowiedzUsuńpolecam :) bo Kaśka dłubie w gumolicie niesamowicie:))
OdpowiedzUsuń