czwartek, 29 grudnia 2011

gdzieś na południu...

miałam ostro pracować, ale nie jest łatwo:) tyle ważnych rzeczy się dzieje...A to słońce rano wyrywa z łóżka w piżamie na badylowe pole, a to kot się łasi i stwierdza, że dziś to tylko warto w kłębek na kocu się ułożyć i przeczekać...A to znajomi dawno niewidziani, a to po prostu zwyczajne pogaduchy w kuchni przy żarzącym się drewnie w piecu, z kubkiem herbaty z miodem, w zapachu pyszności. Konsekwencje tego lenistwa będą bolesne, ale biorę co tu i teraz...



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...