czwartek, 9 lutego 2012

biało

Biały śnieg, białe drzewa, biały świat dokoła. Bita śmietana, sweter, sukienka, kapelusz, skarpety, koc na komputerowym krześle, kabelki od maca, któremu padł dysk, azalia od M na urodziny, mozzarella, samochód na którym gawrony smakują zdobycz ze śmietnika, księżyc w pełni, elewacja w naszym projekcie, wizytówka pana od kulki, w końcu tam gdzie na weekend jedziemy strych cały biały, kot też, choć z kropką burą, ponoć pada biały śnieg...
foto znalezione, na białej stronie

dziś wyjątkowy dzień, pożegnania, z Damą...a w tle muzyka...

Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.
W.Szymborska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...