niedziela, 1 kwietnia 2012

subiektywne spojrzenie

zatem wróciliśmy...zdjęcia się zrzucają, kończę właśnie kubek budyniu waniliowego, za oknem śnieżyca przekładana ostrym słońcem, na niebie chmury z włoskich fresków barokowych. Życie płynie, czasami spokojnie a czasami jakby piorun przywalił z całym impetem w spokojna toń, no i taki był ten tydzień. Szykują się spore zmiany, ale przecież to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Na dobry początek różowy famaj wybiera się do spa i na wymianę podzespołów, później zmiany osiągną bardziej globalny wymiar, ale o tym wkrótce.
Hiszpania, bardzo subiektywnie, w wielkim skrócie: piękna krajobrazowo, górzysta, zimna, wręcz śnieżna, różnorodna, dotknięta różnymi kulturami przez co nieodgadniona, zamknięta, zdecydowanie i wyłącznie hiszpańskojęzyczna, ornamentowa, ceramiczna, stonowana kolorystycznie, bajkowa - z tysiąca i jednej nocy, o smaku pomarańczy, oliwkowa, kamienna, słoneczna, skrajnie bogata na wybrzeżu, na którym 30km dalej skrajnie obskórna i namiotowa, morelowa, kozia, brudna i fabryczna na przedmieściach, dostojna i palmowa w centrum, trochę Don Kichotowa, jakby bez celu, z nutka nonszalancji i jakiegoś błędnego bycia...
myślę, że po każdej podróży nie jest się już tą samą osobą i po tej też tak jest, czy wrócę tam? pewnie kiedyś, nieśpiesznie. Nie porwała mnie Hiszpania, wolę Włochy, są mi bliższe ludźmi, zapachami, kolorami, smakami, tam będę zawsze z przyjemnością wracać. O Hiszpanii chętnie poczytam, wspomnę ale będę ją lubić, tak jak się lubi konfiturę w słoiku na półce, ładnie wygląda z zewnątrz, ale jej otwarcie odkłada się na kiedyś tam.






1 komentarz:

  1. czekam na meila.... o ile uronisz rąbka tajemnicy zmian :)
    fajnie cię znowu przeczytać, jeszcze fajniej byłoby na żywo, ale i to jak balsam działa :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...