a mi się udaje chociaż na chwilę w badyle...
Pamiętam jak Li mi pisała bym cieszyła się początkiem firmy i niewielkim obłożeniem. Teraz, gdy kilka projektów trzeba skończyć już, brakuje tego czasu na zatrzymanie i spojrzenie z boku. Trzeba wypracować system, wyłączać telefon w weekendy i najlepiej nie zaglądać do komputera. Trudno zamknąć drzwi swojej małej firemki, która jest targana na wietrze niczym łódka z orzecha, to prawda, że jest się w pracy 24 godziny na dobę. Ale wierzę, że w tym obłędzie jest jakiś porządek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz