sobota, 20 lipca 2013

poranek

niebo zasnute chmurami, ptaki nadają na swoich częstotliwościach, komary też. Ostatnio remont bezustannie i nawet nie czujemy kiedy weekend nadchodzi, M zresztą w soboty nadrabia remontowe sprawy. Tak to niespodziewanie też lądujemy na południu, bo podłoga drewniana, bo coś tam...
a mi się udaje chociaż na chwilę w badyle...





Pamiętam jak Li mi pisała bym cieszyła się początkiem firmy i niewielkim obłożeniem. Teraz, gdy kilka projektów trzeba skończyć już, brakuje tego czasu na zatrzymanie i spojrzenie z boku. Trzeba wypracować system, wyłączać telefon w weekendy i najlepiej nie zaglądać do komputera. Trudno zamknąć drzwi swojej małej firemki, która jest targana na wietrze niczym łódka z orzecha, to prawda, że jest się w pracy 24 godziny na dobę. Ale wierzę, że w tym obłędzie jest jakiś porządek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...