Dużo bym dała żeby dziś obudzić się w namiocie, gdzieś w Polsce, może nad jeziorem i na pewno z rowerem tuż obok. Dzisiejszy poranek rześki i słoneczny i taki biwak byłby super. Odbijemy to sobie za rok, a póki co pakujemy kartony, M nieustannie maluje, ja kończę agroturystykę i nawet nie wiemy kiedy mijają kolejne tygodnie. Czuję też trochę, że nic nie wiem, że jestem wielkim pytajnikiem, życie zaskakuje :)
Fotograficznie też zastój i w zasadzie skupiam się na takich zdjęciach do ogłoszeń tylko.
Jednak mam jeszcze mak z południa...
no i może wkleję kawałek przestrzeni, którą musimy oddać w dobre ręce i do miłego mieszkania.
Ja dzisiaj też marzę o kawałku trawy z wiatrem:(
OdpowiedzUsuńMiłe mieszkanko:)
no właśnie, Wy też pracowicie...ehh zielona trawa z wiatrem
OdpowiedzUsuńdziękuję, z Twoich ust to podwójnie miłe :) czekam na to Wasze aranżowane
U mnie jakiś zastój życiowy. Przytulne mieszkanie. Naszego ładnego, ale przy tym niesamowicie głośnego i dość ciasnego, mam już trochę dość...
OdpowiedzUsuńjakieś to lato takie właśnie nieżyciowe, albo za bardzo życiowe właśnie :)
OdpowiedzUsuńZatem polecam zmianę, cisza daje dużo energii a przeprowadzka super oczyszcza, zwłaszcza ze zbędnych rzeczy:)