czwartek, 8 maja 2014

wymyśliłam

Blog lubi regularność, powtarzalność i kalendarz, a mój planer się rozmywa w nieskończoność i raczej jest z gumy, przez co rzadkie wpisy, mało zdjęć, aparat w kartonie, ale zaczęliśmy chodzić, tak poważnie, co najmniej 10 km dziennie. W chuście na krótkie dystanse, bo Tygrys przekroczył magiczną dychę, a na dalsze przyczepką rowerową - wózkiem, który to mieści prócz Tygrysa, rzecz jasna i akcesoriów, również aparat. Na pewno nie uda mi się tu wklejać zdjęć codziennie, ale powiedzmy co tydzień sprawozdanie z około 70 kilometrowej trasy po stolicy...
Na początek zdjęcia przywiezione z południa




2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...