czwartek, 6 listopada 2014

nad Wisłą

mieszkamy prawie tydzień. Oczywiście wykańczająco, bez stołu, podłogi w łazience, umywalki i bez stu różnych drobiazgów, ale cieszymy się z windy, rowery z dachu i suchego kąta, Tygrys z nowej przestrzeni i dostępności rupieci, które zwykle były schowane. W ogóle on uwielbia przeprowadzkę, tyle się dzieje, można zanurkować w torbie z ikei i zawsze coś znaleźć, wejść do opróżnionej szafy, dobrać się do narzędzi budowlanych, książek mamy, które zwykle wysoko. Tak go pochłaniało to nasze pakowanie, że zapomniał o drzemkach w ciągu dnia :)
Powoli wszystko wraca do normy, oczywiście nowej, bo tamta już nieodtwarzalna, dzieci jakoś tak się resetują rozkosznie na całej linii i uczą się od nowa.
Wiem, że kilka osób czeka na zdjęcia i będą one wkrótce, bo muszę Wam pokazać bieloną podłogę sosnową :) ale chciałabym jeszcze coś, więc proszę o cierpliwość. Będzie jak zwykle po kosztach, własnym sumptem i ikeowo :)
A tymczasem obiecane zdjęcia z wiejskiej sielanki październikowej.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...