poniedziałek, 6 lipca 2009

... ot i cudo, przyniesione z lasu z radością i zwyczajnością dzikich wiśni, które jakoś wybrały się z nami w podróż rowerową...dziękuję :)
wiele historii, ludzi spotkanych po drodze...
...dzień wcześniej, w pierwszych kroplach deszczu wracając z koncertu na Starówce pojawiła się na niebie tęcza, szłam tak ulicą zahipnotyzowana tym zjawiskiem i bez reszty pochłonięta...
z każdą minutą kolory nabierały mocy i potęgi...jednak nikt obok jej nie widział, setki ludzi idących w stronę tęczy pochłonięta swoimi sprawami, rozmowami wogóle nie podniosła głowy, nie mogłam uwierzyć, przez chwilę pomyślałam nawet, że to może moja własna halucynacja :)
i ot przede mną dziewczyna na wózku, pchana przez swoje koleżanki cichutkim, drżącym głosikiem mówi : popatrzcie jaka tęcza!
odrazu zrobiło mi się lepiej, cudnie dowiedzieć się, że ktoś z tobą dzieli tą halucynację :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...