
...chcę też Wam opowiedzieć o niezwykłym zjawisku, zaczęłam biegać w Lesie Kabackim regularnie, straszyć sarny (jakoś biegają nie w tym kierunku) i doznałam takiego zdziwienia niczym Marceli szpak...otóż nie ma biegacza w lesie o 6 rano, który nie przywitałby drugiego i nie pozdrowił...niezależnie czy biegnie ze słuchawkami na uszach, czy w parze, czy poprostu przed siebie...w mieście gdzie każdy choć w tłumie wydaje się być pojedynczym, w lesie panują niezwykłe klimaty totalnie inne od tych z komunikacji miejskiej...
...do kolekcji z tymi od ślimaków :)
a muza hmmmm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz