nie napiszę o korku na zapiekance (czyt. zakopiance, przechrzczonej przez M z okazji plażowania na niej), o burzy, która tuż po zjechaniu z niej i skręceniu rowerów objawiła się niczym huragan o żeńskim imieniu, o przystanku, na którym zażeraliśmy się orzechami laskowymi, machając młodej parze, o rowerzyście, który się zgubił, choć pracował w nawigacji.pl (polar firmowy) i miał gps-a no i mapę papierową. A za to o cudnych widokach z parkingu na wierzchołku góry z malusim sklepikiem, gdzie anielski spokój i zieleń pochłaniała w całości, chmurach z bajki o Pieninach, noclegu w niezwykłych okolicznościach przyrody, smaku lodów w słowackiej caffe u przemiłej pani, ścieżce nad Dunajcem...niezwykłości całe mnóstwo, zobaczcie sami.
10 lat temu
Ach więc to tam cię pochłonęło! Tak Pieniny zawsze mają jakąś niespodziankę dla każdego podróżowicza! Zapora zaliczona?Ryho się ucieszy ;-P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Jest na co popatrzeć. I wcale nie trzeba szukać dalekich krajów. U nas jest pięknie. Gratuluję fotografii i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, piękne klimaty...
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za dobre słowa :)
OdpowiedzUsuńTak, wystarczy ruszyć się z domu, Polska jest zjawiskowa...
witam nowego Gościa na sorriso i wszystkich serdecznie pozdrawiam
lovely images!
OdpowiedzUsuńPięknie. Pieniny to przepiękny i bardzo fotogeniczny zakątek. Niestety ostatni raz byłam tam na wycieczce klasowej we wczesnych latach liceum :). Trzeba nadrobić. Tylko z Warszawy trochę daleko...
OdpowiedzUsuńTak, to prawda...
OdpowiedzUsuńpolecam jesienią, musi być przepięknie. A nocleg w schronisko-hotelu pod Trzema Koronami.
To prawda, że daleko, ale weekend + jeden dzień to może być kapitalny czas. Jak sie już wyruszy to zwykle jest kapitalnie :)
design elements:
OdpowiedzUsuń:))
Aga to zdjęcie z chmurami jest cuudne! Wszystkie są ładne, ale to jest najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Pola...ale jeszcze nie opanowałam 7d :))
OdpowiedzUsuń