sobota, 12 czerwca 2010

...usłyszałam właśnie piękną historię w radiu, w Trójce...jako, że wywołuje ona uśmiech, czyli sorriso i ciepło w serduchu muszę ją tu odnotować...Otoż, kilka tygodni temu, w Krakowie zagrożone powodzią było schronisko na Rybnej, przy samym wale wiślanym. Wtedy była akcja żeby ratować psiska i kociska, żeby je przygarnąć na ten trudny czas. Ponoć podjechało wtedy kilkaset samochodów i zabrało zwierzyniec. Słuchaczka napisała, że kotów było około 400 a psów jeszcze więcej.
A wiecie co w tym jest najpiękniejsze, że żaden zwierzak nie wrócił i schronisko stoi puste...
i oby jak najdłużej...

p.s.
dziś bez foty, bo cały dzień o foceniu...ale jutro :)

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...