wtorek, 5 października 2010

słoneczniki na głowie...

a wiecie, dziś przybyłam późno do mieszkania i patrzę - a tu jeden słonecznik tylko został na balkonie! Na zewnątrz silny wiatr, tak silny, że jadąc na rowerze, kręcąc z całej siły stoi się w miejscu. Tak to po moich słonecznikach zostały tylko kikuty badylków, ale z drugiej strony myślę sobie, jak ktoś pędził do domu albo z niego, patrząc pod nogi i tak oberwał takim żółtym latającym kwiatkiem (spokojnie, miniaturką) !
hmmm ja chyba bym chciała :) ciekawe w jakiego manekina trafiły, czy kobietę, czy faceta? o czym myślał w tej chwili? czy się uśmiechnął, czy może zaklął?
takie to one były...

2 komentarze:

  1. Ja bym chciała, żeby mi taki słonecznik spadł na łeb :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie:))) ja też bym chciała.
    Troche szkoda mi tych słoneczników ale może komuś było miło...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...