Ja wiem, że w Krakowie 18 stopni, ale tutaj leje...Oczywiście to ma swoje plusy bo można czytać, spotykać się i rysować, na przykład stodołę. Ale do rzeczy. Wyszłam z domu na spotkanie, a że była szarówka nie widziałam, że na zewnątrz konkretnie pada. Optymistycznie wyskoczyłam na pole (dwór) myśląc, że to pół godziny to między kroplami śmignę na rowerze i nie zdążę zmoknąć. Po drodze wstąpiłam na śmietnik z segregacją śmieci. Zaparkowany obok rower, a ja plastiki do jednego, papiery do drugiego, szklane do trzeciego i tak czuję jak z każdą chwilą bardziej pada. Wyjęłam z koszyka spodnie nurka i zakładam pod tym śmietnikiem. Jak zwykle osiedlową dróżką przejeżdżają dwa samochody na godzinę, tak teraz 10 ot tak po prostu. W dodatku, jak zwykle w takich sytuacjach spodnie zahaczają się o buty, ja tracę równowagę i to ubieranie trwa w nieskończoność. Wyobraziłam sobie co myślą przejeżdżający ludzie przyglądający mi się uważnie, musiałam wyglądać jakbym te spodnie wyjęła z kontenera śmietnikowego. Uśmiechnęłam się. Manekiny ożyły :) Ale pomyślałam sobie też jak łatwo nam ocenić innych. Kiedyś spotkałam bezdomnego, który okazał się archeologiem, tylko życie tak się potoczyło. Jak widzę nogi wystające ze śmietnikowego kontenera, to od razu myślę - bezdomny koneser trunków, a czy na pewno? może coś mu wpadło do środka, a jest prezesem wielkiej firmy, albo aktorem z ulubionego serialu. Czym się różnimy od bezdomnego, czy prezesa, aktora, tak samo możemy być manekinem. Łatwo przykleić etykietkę. Zbyt łatwo.
Fota z czasów słonecznych, a muza, tak mi się przypomniała :)
8 lat temu
Uwielbiam Cię Aga!
OdpowiedzUsuńTu też szaro-buro a ja dla odmiany pracowałam z domu przez ostatnie 8 godzin :(
gotowałaś 8 godzin?
OdpowiedzUsuńwiesz, że ja Cię też uwielbiam :)
Nie pracowałam w domu zalogowana na pracowy serwer. Czas na zmianę pracy.
OdpowiedzUsuńDzisiaj dla odmiany siedzę i robię dosłownie nic :)
Oprócz przeglądania miliona zdjęć z kilku lat :)
miłe zajęcie :)
OdpowiedzUsuńto pracy szukamy razem...