środa, 1 grudnia 2010

oświecenie

uliczne po wyjściu z fabryki marzeń i snów. To nie jest mój świat, jak zauważył Sz, ale właśnie teraz jestem tu, widać w tym jest jakiś większy sens, który w ciasnej głowie pod kapturem akurat dziś jest kompletnie niezrozumiały. Narodowa sprawa wyżera mózg, ale może już jutro będę mogła spokojniej oddychać?
Świat poza tym jest piękny, idę w tym piętnastostopniowym mrozie i mam ochotę śpiewać, na famaju łatwiej mi to wychodzi. Potem metro (Pola łączę się z Tobą w bólu) i jedna ze scenek, manekinowa. Starowinka chce przejść na wolne miejsce, tuż obok stoi wyrośnięty, może trzydziestoletni przystojniak, ktoś zwraca mu uwagę żeby się przesunął, bo pani nie może przejść, a on na to: to jej problem...
Ale jak już się wyjdzie z tego wagonika rozpaczy, to na powierzchni codziennie na elektrycznym wózku śmiga sobie pan, zawsze z tyłu ma zamontowaną łopatę, na wszelki wypadek pewnie. Czasami widuję go dość daleko. Codziennie pokonuje sporo kilometrów na tym wózku objeżdżając Mokotów, może ulubione miejsca...Jest jak żywcem wycięty z "Prostej historii". A potem spotykam codziennie mamę z synem pod rękę, wysokim, bardzo przystojnym, prawdopodobnie z porażeniem, bądź inną słabością, która jednak nie spowodowała grymasu na twarzy, a wręcz przeciwnie, zawsze idzie z pełnym i pięknym uśmiechem. Mama nie ma wyjścia, też się uśmiecha, choć bardzo subtelnie i na jej twarzy widać zapisane życie. Jak ich widzę rano, to dzień zdecydowanie ma jakieś przyjemniejsze bycie.
Potem jak automat albo sum akwariowy z nosem w monitorach dwóch. Ale jak dziś wyszłam było tak, a podkład hmmm taki najbardziej mi pasuje



4 komentarze:

  1. pięknie tak.... koliście :) jak zimowe bałwanki tylko kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to są biurowce po drugiej stronie ulicy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytam co piszesz, to wiem co myślisz, ja też tak myślę, tylko nie umiem napisać:)Dobrze, że Ty umiesz, to ja czytam :)i wiem jak bym napisała co myślę, jakbym umiała napisać ;))

    My dziś dzieci skuterem do szkoły :)

    Zu

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też nie umiem Zuziu, ale na każdym kroku to widzę i czuję i nie sposób nie pisać (choć kulawo)...
    bardzo chciałabym teraz być w górach :)))))))och jak bardzo...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...