Ale do rzeczy. Ci, co mnie znają, wiedzą, że nie rozstaję się ze szczoteczką do zębów :)) zwłaszcza w podróży. A wczoraj, będąc w Muji znalazłam kapitalne podejście do tematu podróżniczego i oczywiście kolekcję szczoteczek :) a wcześniej widziałam je na wystawie design za euro. Bardzo praktyczne i zwyczajnie ładne. Dużo też fajnych drobiazgów, nawet na rower, co mnie szczególnie interesuje. Bardziej, osobiście, porywa mnie skandynawski klimat, ale minimalizm japoński, estetyka i filozofia są mi w jakiś sposób bliskie, bo zwykle eko i bez zbędnych ozdobników, zen. Surowe drewno, plecione maty i kosze, gnieciona bawełna, szary papier. Jedno co może jakoś odwiodło mnie od Japonii, podróży tam, to betonowa klaustrofobia, kapsuły itp. W Muji odkryłam jeszcze mnóstwo różniastych drobiazgów, a w finale wyszłam ze sklepu z nowym dziennikiem podróżnym do rysowania i pisania:) Zatem szykuję się, bo czas ku temu, a i mój żywioł

Super Muji jest w Berlinie,uwielbiam.Boskie koszule i papeteria.Pozdrawiam-Z.
OdpowiedzUsuńOOO :) dzięki za info, Berlin będzie na szlaku więc chętnie tam sie zaszyję na chwile dwie:))
OdpowiedzUsuń