Warszawa subiektywnie i inne takie...
Ale cię pochłonęło! Ale dobrze mieć czasem taki luzzz po pochłonięciu ;-)
Już myślałam, że Ty jakoś wakacyjnie masz teraz, bo długo żadnego wpisu nie było.A perspektywa luzu "a la kot" faktycznie rozbrajająca ;) No to miłego weekendu. I słonecznego! :)
jeszcze nie wakacje, a ...praca, która ciśnie i ma coraz szybsze tempo...właśnie dziś jak ten kocurro, no może bardziej na rowerze:)
Ale cię pochłonęło! Ale dobrze mieć czasem taki luzzz po pochłonięciu ;-)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że Ty jakoś wakacyjnie masz teraz, bo długo żadnego wpisu nie było.
OdpowiedzUsuńA perspektywa luzu "a la kot" faktycznie rozbrajająca ;) No to miłego weekendu. I słonecznego! :)
jeszcze nie wakacje, a ...praca, która ciśnie i ma coraz szybsze tempo...
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś jak ten kocurro, no może bardziej na rowerze:)