nie napiszę o korku na zapiekance (czyt. zakopiance, przechrzczonej przez M z okazji plażowania na niej), o burzy, która tuż po zjechaniu z niej i skręceniu rowerów objawiła się niczym huragan o żeńskim imieniu, o przystanku, na którym zażeraliśmy się orzechami laskowymi, machając młodej parze, o rowerzyście, który się zgubił, choć pracował w nawigacji.pl (polar firmowy) i miał gps-a no i mapę papierową. A za to o cudnych widokach z parkingu na wierzchołku góry z malusim sklepikiem, gdzie anielski spokój i zieleń pochłaniała w całości, chmurach z bajki o Pieninach, noclegu w niezwykłych okolicznościach przyrody, smaku lodów w słowackiej caffe u przemiłej pani, ścieżce nad Dunajcem...niezwykłości całe mnóstwo, zobaczcie sami.
8 lat temu
Ach więc to tam cię pochłonęło! Tak Pieniny zawsze mają jakąś niespodziankę dla każdego podróżowicza! Zapora zaliczona?Ryho się ucieszy ;-P
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Jest na co popatrzeć. I wcale nie trzeba szukać dalekich krajów. U nas jest pięknie. Gratuluję fotografii i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, piękne klimaty...
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za dobre słowa :)
OdpowiedzUsuńTak, wystarczy ruszyć się z domu, Polska jest zjawiskowa...
witam nowego Gościa na sorriso i wszystkich serdecznie pozdrawiam
lovely images!
OdpowiedzUsuńPięknie. Pieniny to przepiękny i bardzo fotogeniczny zakątek. Niestety ostatni raz byłam tam na wycieczce klasowej we wczesnych latach liceum :). Trzeba nadrobić. Tylko z Warszawy trochę daleko...
OdpowiedzUsuńTak, to prawda...
OdpowiedzUsuńpolecam jesienią, musi być przepięknie. A nocleg w schronisko-hotelu pod Trzema Koronami.
To prawda, że daleko, ale weekend + jeden dzień to może być kapitalny czas. Jak sie już wyruszy to zwykle jest kapitalnie :)
design elements:
OdpowiedzUsuń:))
Aga to zdjęcie z chmurami jest cuudne! Wszystkie są ładne, ale to jest najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Pola...ale jeszcze nie opanowałam 7d :))
OdpowiedzUsuń