piątkowo, wyjazdowo, trochę w pędzie, bo pociąg, bo biletu jeszcze nie mam, bo znowu zmiany, jak to pkp :) ale bedą góry, a to kręci, buszowanie w chruśniaku malinowym i z aparatem w porannych mgłach. Trochę tęsknoty, ale to dobrze robi na cerę :), słoneczniki i maciejka na balkonie powinny wytrwać. Zatem ruszamy...
stąd to zdjęcie i koniecznie z muzzzą
8 lat temu
Ale macie fajnie. Góry to jest to. Są piękne o każdej porze. Przyjemnego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńdziękuję! ale do tych gór daleko, piękne zawsze...nawet w deszczu.
OdpowiedzUsuńKiedyś zamieszkam w nich i nie będę musiała już tęsknić:)
Dobrego weekendu...
Taak w upale od jakiegoś tygodnia... a góry kiedyś same do mnie przyjdą,bo na razie to tylko same wyboje i dołki! ;-) papapa dbaj o cerę
OdpowiedzUsuń