8 lat temu
środa, 9 listopada 2011
beskidzka cisza
poprzedni weekend miał być Babiogórski, ale jak to na kobiecą górę przystało zmieniła nasze plany częstując nas czapą z chmury i halnym urywającym głowy. Potulnie wycofaliśmy się na drugie pasmo i odwiedziliśmy panią Marię na Krupowej, Okrąglicę, potem Policę. Za sprawą halnego było cieplutko i przyjemnie, za sprawą kolorów bajecznie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
rzeczywiście kolorowo ;-D
OdpowiedzUsuńmyślałam, że tak będzie w Bieszczadach naszych :)
OdpowiedzUsuńAleż było! Ile razy mam ci to wykładać!
OdpowiedzUsuńracja, racja...ale o tą kroplę słońca chodzi :)
OdpowiedzUsuń