Ostatnio mam wrażenie, że to ambitne kino to tylko o smutku, odczłowieczeniu, dramacie, czego efektem jest przewalcowanie i tak jeszcze tydzień po. Pewnie jak chodzi się często na takie filmy, to już nie poruszają wrażliwych strun, uodparniają na przemoc, zło. Tym bardziej, że często jest to tylko obraz, bardzo wprost, bez zdecydowanego stanowiska, że zło to zło.
A debiutanci to ładne obrazy, subtelnie opowiedziane ludzkie historie, uśmiechy, kolory...ciepły film na wieczór z kubkiem kakao.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz