środa, 18 lipca 2012

a w parku

Dziś wyszłam do parku z aparatem, bo balkon już nudny i ciasny, obfotografowany do potęgi. Nie wymyśliłam jeszcze sposobu na bieganie z lustrzanką, obiektywem i pierścieniami, żeby fotografować rankiem. Założyłyśmy się z A, że we wrześniu będziemy 5 kg lżejsze i trzeba było zmienić tryb siedzącego lemura przy komputerze na pędziwiatra, przynajmniej godzinę dziennie i już nie czarującego pawie w łazienkach, joggingującego, a aktywnego interwalistę. Program dziesięcio tygodniowy, z lekka wykańczający, a jak się nie chce wstać przed 6 żeby wystartować, to już napisać nie mogę, bo słów brak :) ale jak dotrwam to może nawet z Warszawą pobiegnę w październiku.
Ten poranny ordung dobrze robi na dalszy ciąg dnia, polecam każdemu.
nr 18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...