rzeczy, które lubimy, podobają nam się, zachwycają i porywają nas. Dla mnie to widoki z podróży, czy wędrówki w górach, coraz rzadziej ludzie i nieustannie ich pomysły. Książki, fotografie, ilustracje, coś, co porusza najdelikatniejsze struny w środku. Na pewno też zmysły. Muzyka, zwłaszcza ta instrumentalna, jazzowa, smaki, najprostsze, coś z niczego. Zapachy, mgły o poranku i kwitnących pomarańczy.
namiastka z
Pinterest
a na
rozruszanie
dobrej niedzieli...
Przepiękne
OdpowiedzUsuńdziękuję Hazel i cieszę się, że zaglądasz:))
OdpowiedzUsuń:))). To jest wewnętrzna walka między racjonalnymi postanowieniami ograniczenia czasu spędzanego w necie, a uzależnieniem od blogów, które przenoszą w niezwykłe, subtelne światy - między innymi Twojego.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńale przyznaj Hazel, że to bardzo miłe uzależnienie...