czyli nieustanne wędrowanie...Bardzo chciałam zobaczyć ten film, po Barace, którą oglądałam z zapartym tchem, ten okazał się jeszcze bardziej przejmujący. Są takie filmy, które zapisują się obrazami na trwałe, taki tatuaż na duszy. Tak mam z tymi filmami. Nie pada nawet jedno słowo, ale obraz jest tak przejmujący, że niezapomniany. Dodatkowo wrażenie robi duży ekran, Barakę oglądałam w telewizji, a Samsara w kinie to jakby całkowite pochłonięcie tym obrazem.
Nie jest to składanka pięknych widokówek, choć zdjęcia porywają, jest dużo przejmujących scen, pokaleczonych ludzi, miejsc, po prostu życie we wszystkich jego odsłonach.
Polecam, niesamowita lekcja uważności...
zdjęcia z googla
8 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz