Ostatnio sporo gości nas odwiedza i to jest bardzo fajne, już nie mówię o cudnych prezentach, ale o rozmowach i zwyczajnym byciu razem, o wspólnym gotowaniu i zajadaniu. Choć jeszcze czuć farbę i sporo rzeczy do wykończenia, można miło spędzić czas. Marzy mi się taki wielki, drewniany stół przy którym będziemy siedzieć na miękkich krzesłach, ale na to przyjdzie jeszcze czas.
A ci, którzy w świecie, daleko przysyłają namiastkę słońca, np z Sycylii - dzięki Ewka:)
p.s.
urzędniczka oczywiście projektu nie zaakceptowała, tym samym decydując się na gorsze klątwy niż małe szare myszki...Pani Emilka prowokuje burze z piorunami :)
myślę, że czarodziejski flet i Kleks(z Jonki Jonka i Kleksa) jej nie obronią... a i Kruszwica mówi sama za siebie... echhhhh pomogłabym jakoś bardziej ale mam obecnie związane ręce!
OdpowiedzUsuńdużo pomogłaś, za co Ci dziękuję. Powalczę jeszcze z nią, a Wy odpoczywajcie na tej magicznej ziemi nasączonej historią i koniecznie dajcie znać po przyjeździe...
OdpowiedzUsuń