wtorek, 13 października 2015

powakacyjnie

...tydzień temu kąpaliśmy się w morzu a dziś śnieg i lepienie bałwana...Trzeba mieć duszę dziecka żeby przyjmować to co teraz bez żalu a wręcz z radością. My dorośli zawsze chcielibyśmy coś, innego, lepszego, w innym czasie i pół energii ulatuje na oczekiwania...
Uczę się od tych dwóch małych szkrabów każdego dnia.
Byliśmy na krótkich wakacjach, bez rowerów jak już od lat, a w jednym miejscu, ze względu na chłopców i były to wakacje raczej związane ze zmiana klimatu a nie odpoczynkiem. Góry i morze, to wszystko w niesamowitej zieleni, pachnącej i kwitnącej całą paletą barw, wszystkie zmysły pobudzone. A jedno ze wspomnień to maleńki kościółek na szczycie góry, z nieziemskimi widokami i niewielkim ogrodem za to przesyconym zapachem bazylii, tymianku i innych ziół dla mnie nie rozpoznawalnych. Oaza spokoju.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...