wtorek, 13 marca 2018

i jeszcze raz

Pojechaliśmy nad morze zdrowieć. A ono zaskoczyło nas niesamowitą aurą. Jak do tej pory to był najpiękniejszy bieg w moim życiu, w świeżym śniegu, nad morskim brzegiem, pod błękitnym niebem, ehhh przepięknie...no i chłopcy wyzdrowieli od tych zjazdów na worku po wydmach:)





1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...