Ostatnio znalazłam w gazecie opis projektu 3biegun Marka Kamińskiego, którego bardzo lubię czytać i słuchać (rzadko, aczkolwiek zapamiętale). Otóż wyprawa to przejście z Kaliningradu do Santiago de Compostela, czyli 4000km w 3,5 miesiąca. Po pierwszych zdaniach pomyślałam, no tak wyprawa, w całym znaczeniu tego słowa, super tempo, mega odległość itp. po prostu wyczynowo. Jednak czytam cotygodniowe sprawozdania i muszę przyznać, że chyba ta droga samego autora zaskakuje. Owszem tempo i kilometry nie maleją, ale spotkani ludzie na szlaku zmieniają to wędrowanie w zupełnie coś innego. Jest aspekt edukacyjny, ale i taki zwyczajny, ludzie przy drodze z małą karteczką, na której zapisana jest intencja i wielka prośba o zaniesienie jej do celu, tych intencji w plecaku, głowie i sercu ponoć już całkiem sporo, a tu dopiero Polska za p.Markiem. Z chęcią przeczytam kolejne odcinki. Jak macie ochotę to polecam tutaj i zdjęcie z biegunów...
9 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz