Słońce przypieka, parzy, sprawia, że trudno oddychać. Ale jest sporo ludzi, którzy czekali na takie lato, na ten żar żeby wygrzać kości i w porządku, ja czekam na zimę i na biegówki. A póki co o 6 rano jeździmy na rowerze, po 7 wychodzimy na spacer, a o 11 wracamy i nie ruszamy się wieczora.
Nad Wisłą pojawił się kawałek zagospodarowanej przestrzeni bulwarowej, są ławki drewniane, i zadaszenie z płótna i kwiaty i jest bardzo przyjemnie, niczym w Szwajcarii :)
To w zestawieniu z naszą okolicą, gdzie ścieżki rowerowe zarosły chwastami wysokości człowieka, a asfalt jeszcze bardziej się zdziurawił stanowi niezły kontrast, zwłaszcza, że te dwa miejsca dzieli 15 minut jazdy rowerem. Za to tutaj prężnie działa ośrodek kultury i różne fundacje, dzieją się ciekawe rzeczy, ludzie realizują pomysły i może nie Szwajcarię, ale przyjazną dzielnicę uda się zorganizować.
9 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz