poniedziałek, 7 czerwca 2010

...a dziś zaproszę Was do Warszawy po drugiej stronie lasu. Do tężni, nad ukryte w zagajnikach jeziorka (ponoć zarybione), na trasę rowerową łudząco podobną do Czernichowskich okolic, gdzie po polnych drogach pędzą trzykucowe wozy :) a wszystko w zasięgu różowego famaja. Dziekuję M za wyprawę.



















A i chciałabym tu odnotować wielkie szczęście kogoś, kto był mi kiedyś bardzo bliski, wielka to radość...
muzyka dla Was.

3 komentarze:

  1. Tak ładnie jest w Warszawie??
    Aż mi trudno w to uwierzyć :P

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Grazie mille, Gio.

    Tak, tak to Warszawa, Pola niedowiarku może jednak Wafka zamiast Szwajcarii ;)

    ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...