piątek, 11 lutego 2011

w góry

jeszcze parę godzin, jeszcze rewizja, jeszcze kilka rysunków, wydruków, kaw, rozmów telefonicznych z Avatarem i panem B...Po długim niebyciu w Krakowie, wsiądę do pociągu bylejakiego i odwiedzę południe. Tęsknię, bez dwóch zdań :)
Wczoraj byliśmy, jak co czwartek na badmintonie. Nie sądziłam, że tak może porwać ta gra i wiecie co? zeszłyśy z boiska mokruteńkie, ale wygrałyśmy, i to z facetami.
Jutro śmigamy w góry, ponoć bezśniegowe. W Warszawie za to leje...jest listopadowo, ale pogodą ducha da się trochę sytuację ocieplić, a z powodu piątku zawsze mamy specjalne humory, zwłaszcza S i nawet nowy kolega się wkręcił :)
Dobrego weekendu dla wszystkich zaglądających :))
a foty z zeszłego sezonu, z okolic mojej polany...



p.s.
byłabym zapomniała, a przecież dziś urodziny bloga, aż nie mogę uwierzyć :) tak się to zaczęło...

6 komentarzy:

  1. Anonimowa (ale nieprzypadkowa i niespamowata) wiadomość: http://www.digart.pl/praca/6142523/ZAPROSZENIE.html

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki Anonimie, choć znam twoje imię :)
    to mistrzyni gatunku...

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak na Twoją cześć spadł śnieg:)

    OdpowiedzUsuń
  4. było cudownie śniegowo i tak pięknie, że do teraz słów mi brak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Twoje zdjęcia:) Bloguj dalej!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...