środa, 6 lipca 2011

ponieważ pada

i strój nurka się rozszczelnił, fotografowanie kiepsko idzie. Wraz ze skandynawskim jazzem do Warszawy przyszła chmura deszczownica i nawadnia stolicę. Ścieżki rowerowe zamieniły się w błotne kanały. Momentami można się poczuć jak w dzieciństwie, wskakując z całym impetem do kałuży. Gdzieś zaplątały mi się dwa zdjęcia warszawskie, jedno z drogi do pracy, a drugie z powrotu.


Wtedy jeszcze świeciło słońce, teraz można je nosić tylko w sobie...

7 komentarzy:

  1. U nas dzisiaj lepsze temperatury... i przeciro się!

    OdpowiedzUsuń
  2. a tutaj buro i ponuro...ale już nie leje

    OdpowiedzUsuń
  3. PIĘKNE SŁOŃCE!! lampa straszna, wszystko suche, można leżakować na balkonie!! niewiarygodne to wszystko po tych nocnych falach deszczowo-nawałnicowych!!

    OdpowiedzUsuń
  4. skąd Wam się ta woda bierze? co rusz słyszę, ze leje i leje w PL... Życzę polepszenia pogody zatem! :) a zdjęcia takie zestawione bardzo fajne - masz jeszcze zimę i jesień? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak, tak jak będę jeździła tam jesienią i zimą to pojawią się foty:)już słońce wróciło, sukienki i sandały, zamiast kaloszy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A miało dziś być słonecznie... To z kładki przy Polach Mokotowskich?

    OdpowiedzUsuń
  7. witam Hazel :)
    Trafiłaś bezbłędnie :) to kładka...
    A wczoraj była nawet tęcza na chwilę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...