Babia Góra, chimeryczna jak kobieta. Słynie z kaprysów pogodowych, zwłaszcza wietrznych. Wiele razy dała nam tak w kość, że na długi czas nie chciało się nawet o niej pomyśleć. Kiedyś, w szkole średniej chodziliśmy raz w miesiącu na Babią. To taka góra fidżi Beskidów. Udało nam się wdrapać na nią w zeszłym tygodniu, deszcz był łaskawy, wiatr także, Babia niczym kobieta, piękna.
8 lat temu
Ech... I znowu mnie przeniosłaś... Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia - widzę, że nową maszynkę już rozgryzłaś ;)
co Ty, jestem w takim lesie, że aż przykro...czuje się jakbym nic nie umiała i uczyła się dopiero literek.
OdpowiedzUsuńAle ciesze się, że Ci się podobają, dzięki :)
Ehh Babia!
OdpowiedzUsuńehhhh :))
OdpowiedzUsuń