wtorek, 31 lipca 2012

trzy dni później

już z Warszawy. Gdzieś po drodze była Babia Góra, w niezłym nawet tempie, żniwa, burza i podróż do stolicy z ciekawymi ludźmi. O tym, że warto raniuśko w góry to nie muszę przekonywać, zwłaszcza latem, gdy po południu świstają pioruny nad głową, ale również z powodu ciszy i spokoju na szlakach. Dopiero wracając mijaliśmy ludzi, to była piękna wędrówka. Akumulator załadowany, ten na podwórku w rakiecie też, teraz czeka na rowerzystę z Tadżykistanu. Zaś podróż z Krakowa była niezwykła. Nie często udaje się trafić w pociągu na zagadujących ludzi, otwartych na innych gadających. A tym razem jeszcze nie wsiadłam do pociągu, a tu starszy pan i opowieści wszelakie. Potem gdzieś się zagubił przy wsiadaniu, a ja z patelnią (namiot 2sek) wylądowałam w urozmaiconym wagonie. Jeden facet remontował coś przez telefon, kobieta bawiła się gadającą komórką, inny człowiek mówił: mamo porozmawiamy jak się zobaczymy...i tak kilka razy. Między czasie dosiadło się dwóch anglojęzycznych panów, jeden chwilę posiedział a drugi stwierdził, że za ciasno.
Na kolejnej stacji wsiadł chłopiec z opatrunkiem na głowie i sporym plecakiem, sam był drobny i ponoć miał 13 lat i jechał do...Londynu. Kapitalny. Ponoć jechał wcześniej ale kobiecie spadł laptop, który zdejmowała z półki i rozciął mu głowę. Wysiadł, w szpitalu zszyli mu głowę, opatrzyli i jechał znowu, tym razem prosto na lotnisko. Zaimponował mi, bo mimo niewielkiego wzrostu, drobnej postury ruszał w świat i to sam. Rodzice zorganizowali mu tak tą podróż, że na kolejnych przesiadkowych punktach miał ktoś znajomy na niego czekać i w Warszawie tak było, mam nadzieję, że w Londynie też. Bardzo fajnie się z nim rozmawiało. Okazało się zresztą, że kobieta od komórki kojarzy go z obozu narciarskiego. Miał poobijane nogi, co jak stwierdził jest pamiątką z obozu harcerskiego, z którego wrócił przedwczoraj. Gratulacje dla rodziców za wychowanie kapitalnego i otwartego człowieka. Jak wsiadł do naszego przedziału anglik wycofał się od razu, a reszta przerwała zabawy komórkowe, czytanie książek i słuchała Maksa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...