piątek, 27 września 2013

widok z okna

w nowym miejscu, niemal na wierzchołku kamienicy widać niebo i chmury. Moje małe biuro jest na parapecie, przy ogromnym oknie i uzupełniając już kolejny dzień uwagi z urzędu, chmury na horyzoncie są niczym okład kojący nerwy i rozczarowanie. Czy pociesza komunikat w radiu, że unia europejska upomniała Polskę za opieszałość urzędów i komplikowanie procedury uzyskania pozwolenia na budowę? chyba nie, bo przecież to nic nie zmieni, bo na stole coś, czemu oddało się kawał serca, co jest zgodne z przepisami i co było zaprojektowane dla tych właśnie ludzi. Procedura trwa od czerwca, mamy prawie październik...ale mam dobrego anioła w Rzeszowie, który bardzo pomaga i nie jest źle.
nie chcę narzekać, te chmury są cudne...
Ostatnio udało nam się wyrwać pod Kraków i tyle badyli kolorowych, jesiennych w ogrodzie i nawet aparat przemyciłam, tyle, że...z wyczerpaną baterią :) z badyli nici, pozostało kodowanie wzrokowe.

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...