niedziela, 9 października 2016

w zakręceniu

Ależ mnie tu dawno nie było. A nie chcę zamykać tego bloga, myślę sobie, że jest jakąś ważną cząstką mojego świata. Jakimś śladem. Nie przepadam za pamiętnikami, sama nigdy nie pisałam, ale zawsze ciekawe dla mnie było zapisywanie myśli, chwilowych oczarowań i zachwytów, mniej może złości i smutków. Więc zostanę przy tym. Warszawa nie jest już dla mnie taka świeża:) niedługo dziesięciolecie mieszkania tutaj, ale zachwyty choć z rzadka dopadają mnie.
Są góry, za którymi tęsknię bardzo, a których mam w porcjach homeopatycznych, bo daleko, a i z dwójką jeszcze nie górołazów trudno o spontaniczne wypady. Jest morze, nasz cudny i niezwykły Bałtyk, który zawsze pozostawia niedosyt. Są też podróże małe i duże. Od ostatniego wpisu udało nam się razem wyruszyć do Rzymu i wrócić przez Toskanię i to był mój najdłuższy pobyt w wiecznym mieście w dodatku z bliźniaczym wózkiem. Dlatego będę tu wklejać te małe oczarowania światem i ludźmi, żeby mi nie umknęły, a zapisane może spowodowały uśmiech na czyjejś twarzy...

Rzym


























i Toskania

i majowy Bałtyk, aż w końcu jesienne Gorce...



1 komentarz:

  1. Bardzo cenie podróże i właśnie Włochy. Szczególnie za to, że inwestują w ekologię i sprawdzone źródła energii. Toskania jest piękna i nie wyobrażam sobie sytuacji, że jej piękno właśnie znika... miło obejrzeć piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...